Po dwóch tygodniach zawirowań melduję wagę 62 kg! Zastanawiałam, się przez chwile, czy to w ogóle możliwe ! Jeszcze 2 tygodnie temu pisała, że do mojego celu zostało 6 kg, teraz już tylko 4! Nigdy nie pomyślałabym, że zrzucenie tylu kilo jest możliwe:) Ćwiczę, jem dobrze, na razie jest ok. Martwi mnie jednak fakt, że po diecie redukcyjnej należałoby przejść na dietę stabilizującą, a jak to zrobić, żeby nie przywrócić tych kilogramów? Oczywiście w wolnej chwili zgłębiam informacje na ten temat, ale sami wiecie jak jest z Internetem, ile wątków na forum tyle opinii. Ciężka sprawa... Rozmawiałam nawet na ten temat z przyjaciółką i w sumie dobrze mi poleciła, że może fajnie byłoby iść do dietetyka i zaczerpnąć fachowej wiedzy! Pomyślimy^^ Na razie jeszcze jakieś 4 tyg przede mną i święta, które będą masakryczną batalią! Już widzę te kolorowe ozdoby, pełno czekolady i klimat jak z filmów:D Powiem Wam, że bez dwóch zdań moim drugim imieniem powinna być motywacja. :)
Ciężki dzień, masa zadań, a mimo to jadłospis na medal:
śniadanie - jajecznica z dwóch jajek ze szczypiorkiem, kromka chleba
II śniadanie - mandarynki, pół banana, jabłko
obiad: naleśnik z warzywami, sok pomarańczowy (świeży !:)
podwieczorek - mała kiść winogron (200 g)
kolacja - 40 g makaronu zapiekanego ze szklanką zblanszowanych brokułów
XOXO
Zadowolona_Kasia
Gratuluję że znów schudłaś :*
OdpowiedzUsuńMyślę że pójście do dietetyka jest najlepszym rozwiązaniem ;)
Pozdrawiam ;*
http://mojenowejapro-ana.blogspot.com/
jej gratuluje ci i zazdroszczę :) już nie daleko do celu :)
OdpowiedzUsuńhttp://thinchudosc.blox.pl/html